Olbrzymią porcję braw otrzymał podczas prezentacji nasz Kapitan Damian Kulig, który podczas meczu z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych, powrócił do gry po dziewięciomiesięcznej przerwie. Damianko wypadł bardzo dobrze. Potwierdził swoje atuty, dodał mnóstwo pewności siebie reszcie drużyny.
Na ten moment kibice basketu w Ostrowie Wielkopolskim czekali długich kilka miesięcy. Poważnej kontuzji kolana nasz Kapitan nabawił się pod koniec stycznia w trakcie wyjazdowego meczu w Gdyni. Ciężka i żmudna rehabilitacja oraz świetna opieka ze strony trenera Artura Packa oraz lekarzy kliniki Guardian na czele z Maciejem Karaczunem i Andrzejem Pydą, przy znakomitej współpracy z Szymonem Rajskim, sprawiła, że doświadczony podkoszowy wreszcie mógł wrócić do ligowego basketu.
Dziś na parkiecie Damian Kulig pojawił się w 4 minucie. Jego dzisiejszy występ był skrupulatnie obserwowany przez Artura Packa, który po konsultacji z doktorem Maciejem Karaczunem, według jego wytycznych, wiedział, że w pierwszym meczu po takim urazie, Damian może grać tylko i wyłącznie przez określoną liczbę minut. To tak zwany proces wprowadzania naszego podkoszowego na najwyższe obroty. Trener Artur był więc cały czas w kontakcie z głównym szkoleniowcem Stalówki.
Ostatecznie, Damian Kulig spędził dziś w grze niewiele ponad 19 minut. W tym czasie zdobył 7 punktów, trafiając 2 z 4 rzutów z dystansu. Miał też 2 zbiórki.
Powrót Damiana Kuliga do gry to bardzo duże wzmocnienie dla naszej drużyny. Jego obecność dodała również pewności siebie pozostałym zawodnikom. Jednocześnie umożliwiła trenerowi Urbanowi na przetasowania na poszczególnych pozycjach. Pod koszem szkoleniowiec Stalówki korzystał z Damiana i Jakuba Parzeńskiego. Na pozycji 4 grali: Tim Lambrecht i Jan Wójcik, natomiast na ,,trójkę” przesunięty został Siim-Sander Vene.